Większość z nas gotuje w domu. Ile razy jednak słyszałaś głos w głowie: znów to gotowanie! tyle brudnych garnków! Kto to będzie mył! Na samym starcie odechciewa się stania przy garach, a po 3-4 godzinach pichcenia czujemy się zmęczone i znudzone. Szukasz przepisów na dania szybkie i nieskomplikowane, ale trzeba pilnować, żeby gulasz się nie przypalił, rosół nie wygotował. Same przeszkody na drodze do bycia idealną kucharką. I co zrobić żeby zjeść dobrze, a nie napracować się za wiele?
Firma Crock-Pot® oferuje bardzo fajne rozwiązanie dla zapracowanych, zmęczonych, znudzonych gotowaniem osób. Jest to wolnowar, który zrewolucjonizował podejście do gotowania. W Polsce urządzenia do wolnego gotowania nie są jeszcze zbyt popularne, ale w poniższej recenzji postaramy się zaprezentować jego zalety.
Firma Crock-Pot® jest liderem i pionierem w kategorii urządzeń do wolnego gotowania. Wolnowar nie doprowadza potraw do wrzenia, lecz podgrzewa je do niezbyt wysokich temperatur (nie więcej niż około 80 stopni Celsjusza). Dzięki temu potrawa zachowuje większość składników odżywczych, a jej smak jest dużo bogatszy. Do naszej redakcji dotarło urządzenie o pojemności 4,7 litra w kolorze czarnym, jednak w ofercie producenta są również inne dostępne modele. Wolnowar otrzymaliśmy w oryginalnym opakowaniu, które dobrze zabezpiecza przed uszkodzeniem produktu podczas transportu.
System wolnego gotowania wymaga zmiany przyzwyczajeń. Musimy pamiętać o tym, że czas przygotowania produktów znacznie się skróci (wystarczy je umyć, pokroić, doprawić i wstawić do naczynia kamionkowego), jednak proces samego gotowania trwa od kilku do kilkunastu godzin. Obiad możemy nastawić rano i po powrocie z pracy delektować się ciepłym posiłkiem. Urządzenie co prawda działa długo, jednak zużywa niewiele energii elektrycznej.
W opakowaniu znajdziemy:
Naczynie kamionkowe przystosowane do mycia w zmywarce z możliwością używania w piekarniku;
Podstawa z elementem grzewczym z cyfrowym panelem sterowania;
Odłączany przewód zasilający;
Pokrywka szklana przystosowana do mycia w zmywarce;
Instrukcja;
Książeczka z przepisami Dariusza Kuźniaka znanego szerszej publiczności z programu Top Chef
Specyfikacja:
Pojemność: 4,7 l
Ilość osób: 4 – 5
Moc: poziom LOW 170 W, poziom HIGH 220 W, podtrzymywanie temperatury 60 W
Napięcie: 230 V
Waga: 4,6 kg
Wymiary: 340 x 280 x 260 mm (dł. x gł. x wys.)
Poziomy temperatury: 2
Ustawienie czasu gotowania
Automatyczna funkcja podgrzewania
Odczepiany przewód zasilania
Całe urządzenie składa się z czterech części. Sercem wolnowaru jest podstawa grzewcza na której producent umieścił cyfrowy panel sterowania. Znajdziemy na nim przyciski: wyboru temperatury (umieszczony po lewej stronie), timera góra/dół (po środku), ON/OFF (po prawej stronie) oraz wyświetlacz informujący o czasie jaki pozostał do końca gotowania. Po wybraniu interesującego nas poziomu gotowania (HIGH umieszczonego po lewej stronie panelu i LOW po prawej) zaświeci się na zielono lampka informacyjna. Timer można ustawić w zakresie od 30 minut do 20 godzin. Po skończonym czasie gotowania urządzenie przechodzi w tryb podgrzewania i świeci się na pomarańczowo lampka po środku. Po bokach producent umieścił rączki, które nie nagrzewają się w trakcie gotowania, dzięki temu urządzenie możemy swobodnie przenieść nawet gdy jest gorące. Kolejnym elementem jest kamionkowe naczynie, dosyć ciężkie i solidne idealnie pasujące do grzewczej podstawy. Do naczynia dopasowana jest także szklana pokrywka. Z tyłu producent umieścił wejście na kabel zasilający. Całość wykonana jest z solidnych materiałów odpornych na zarysowania. Wszystkie elementy pasują do siebie idealnie, a samo urządzenie prezentuje się bardzo ładnie.
Po wyciągnięciu z pudełka i złożeniu całego urządzenia zastanowiłam się co ugotować w pierwszej kolejności. Wybór padł na rosół. Przygotowałam mięso, warzywa. Umieściłam je w kamionkowym naczyniu i przez 20 minut podpiekłam w piekarniku według przepisu dołączonego do urządzenia. Następnie zalałam warzywa i mięso wodą, dodałam przyprawy, ustawiłam naczynie na płycie grzewczej, timer na 8 godzin i zajęłam się innymi rzeczami. Po kilku godzinach unoszący się zapach rosołu wyczuwalny był w całym mieszkaniu. Rosół wyszedł klarowny, żółty i przede wszystkim bardzo smaczny. Nie musiałam zastanawiać się czy przypadkiem nie trzeba dolać wody, żeby się nie wygotowała. Dzięki temu, że rosół warzył się pomału, bez dolewania wody w trakcie gotowania był idealny. W naczyniu wyszło tyle rosołu, że starczyło na pięć talerzy.
Kolejne potrawy, które pojawiły się na moim stole były zaczerpnięte z dodanej książki, jednak zmodyfikowałam je według własnych potrzeb. Kilkukrotnie przygotowałam gulasz z różnego rodzaju mięsa (drób, wołowina, wieprzowina) z dodatkiem warzyw i kasz. Mięso za każdym razem było miękkie, soczyste i smaczne. Warzywa i kasza były doskonałym dodatkiem do mięsa.
W czasie gdy gulasz się gotował mogłam spokojnie wyjść z domu. Jest to niesamowita oszczędność czasu dla osób, które mają go mało. Ponadto nie brudzimy kilku naczyń, aby przygotować obiad. Naczynie i pokrywkę można umyć w zmywarce i dzięki temu zyskujemy jeszcze większy komfort pracy.
Według własnego przepisu odważyłam się przygotować pierwszy raz w życiu gołąbki. Część z nich umieściłam w wolnowarze na 8 godzin, a resztę w piekarniku w naczyniu żaroodpornym. Te z piekarnika lekko mi się przypaliły, mimo, że je cały czas doglądałam. Z wolnowara gołąbki wyszły bardzo smaczne, równo upieczone i nie musiałam ich doglądać co chwilę.
Pokusiłam się także o przygotowanie gruszek w pomarańczowym soku według przepisu producenta. Owoce wyszły soczyste i nie straciły smaku.
Na moim stole zagościły też żeberka wolno ważone na kapuście kiszonej. Żeberka miały inny smak niż takie ugotowane na gazie, nie były natomiast spieczone. Mięso było kruche i soczyste, a kapusta była idealnym dodatkiem do nich.
Jedyną niezbyt udaną potrawą był kawałek mięsa gotujący się w urządzeniu około 8 godzin. Mięso nie było soczyste. Trzeba było solidnie się przyłożyć by go pogryźć. Kolejnym razem mięso piekło się krócej i było znacznie lepsze w smaku.
Podsumowanie
Idea wolnego gotowania wymusza zmiany w podejściu do przygotowywania potraw. Musimy być świadomi tego, że potrawa będzie gotowa dopiero po kilku godzinach. Poszczególne produkty musimy przygotować tak, aby mogły spokojnie warzyć się w wolnowarze (warzywa na spodzie, a mięso na nich).
Kaszę, ryż, mleko czy śmietanę należy dodać znacznie później niż inne produkty, gdyż te dwa ostatnie przy długim gotowaniu mogą się po prostu zważyć i nasza potrawa będzie niesmaczna.
Plusem gotowania w urządzeniu tego typu jest oszczędność czasu. Znacznie łatwiej jest przygotować poszczególne produkty i wstawić ich do jednego garnka. Dzięki temu oszczędzamy swój czas stania przy kuchence, a później zmywania garnków. Obiad będzie czekał na nas, gdy zmęczeni wrócimy po pracy. Ponadto należy pamiętać o tym, że potrawy przygotowane w wolnowarze są znacznie zdrowsze i smaczniejsze, niż te smażone w głębokim tłuszczu.
Wolnowar nie zastąpi kuchenki czy piekarnika, ale będzie dodatkowym elementem w kuchni, który ułatwi nam życie.
Z czystym sumieniem polecamy urządzenie firmy Crock-Pot®. Każdy użytkownik, który zdecyduje się na zakup nie będzie zawiedziony.
Cena: od 449 zł